Redakcja | 18 stycznia 2021
Amsterdamska policja starła się z przeciwnikami rządowych obostrzeń!

Policja użyła armatek wodnych do rozproszenia protestujących w Amsterdamie, którzy rozpoczęli wiec przeciwko rządowym ograniczeniom związanymi z pandemią koronawirusa oraz rozpoczętą akcją szczepień.
Amsterdamska policja użyła armatek wodnych i funkcjonariuszy na koniach przeciwko protestującym
W niedzielę holenderska policja rozgoniła tysiące ludzi prowadzących protest w Amsterdamie przeciwko narodowej blokadzie związanej z pandemią koronawirusa.
Demonstracja odbyła się dwa dni po upadku holenderskiego rządu premiera Marka Rutte z powodu skandalu związanego z opieką nad dziećmi.
Protestujący zebrali się na Museumplein, placu przed galeriami sztuki Rijksmuseum i Van Gogh Museum.
Wielu z nich machało banerami, w tym „Szczepionka przeciwko covidowi = trucizna” i wyrażała sprzeciw wobec rządu Rutte'a oraz jego ograniczeń dotyczących pandemii.
Władze Amsterdamu odrzuciły wcześniejszy wniosek o organizację manifestacji i zamiast tego zażądały, aby odbyła się ona w pobliskim Westerpark z udziałem maksymalnie 500 uczestników.
Lokalne media doniosły, że gdy tłum odmówił opuszczenia i rzucił w kierunku policji petardy oraz cegły, kilka armatek wodnych zostało uruchomionych wraz z funkcjonariuszami na koniach.
Czytaj też: Czy zbliża się rozstrzygnięcie w sprawie aborcji eugenicznej?
Protesty przeciwko obostrzeniom z kryzysem politycznym w tle
Rząd Rutte zrezygnował w piątek z powodu skandalu związanego z zasiłkami na dzieci, grożąc niestabilnością polityczną, gdy kraj walczy z pandemią koronawirusa.
Tysiące rodziców niesłusznie oskarżono o nieuczciwe ubieganie się o zasiłek na dziecko, a wielu z nich zostało zmuszonych do spłaty dużych sum pieniędzy i popadło w ruinę finansową.
Fakt, że niektórzy rodzice zostali objęci dochodzeniem, ponieważ mieli podwójne obywatelstwo, również podkreślił długotrwałą krytykę dotyczącą “rasizmu systemowego” w Królestwie Niderlandów.
Protest odbył się w trakcie spotkania ministrów rządu tymczasowego w Hadze, aby omówić możliwość wprowadzenia godziny policyjnej po raz pierwszy od wybuchu pandemii.
Rząd zamknął szkoły i większość sklepów w grudniu, aby spróbować powstrzymać wzrost liczby przypadków koronawirusa, a w zeszłym tygodniu przedłużył blokadę o co najmniej trzy tygodnie
Na początku pandemii Królestwo Niderlandów było generalnie bardziej niechętne niż większość swoich sąsiadów w nakładaniu ograniczeń społecznych. Lecz podczas drugiej, zimowej fali, zmieniło swoje podejście przez szybkie rozprzestrzenianie się infekcji i rosnącą presję na szpitale.
nltimes.nl/fot.Twitter