Redakcja | 30 czerwca 2020
Kto zapłaci za unijną strategię "Od pola do stołu"?

Producenci owoców i warzyw krytykują unijną strategię "Od pola do stołu" i pytają, kto zapłaci za wprowadzenie zapowiadanych zmian. Dostało się także Komisji Europejskiej za zbyt powolne reagowanie na kryzys branży wywołany epidemią koronawirusa.
Od pola do stołu – konferencja Copa-Cogeca
W formie wideo-konferencji odbyło się kolejne spotkanie grupy roboczej "Owoce i warzywa" Copa-Cogeca. Polskę reprezentował Michał Lachowicz, przedstawiciel Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych delegowany na posiedzenie przez Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw.
Posiedzenie, podobnie jak większość ostatnich spotkań w Copa-Cogeca, poświęcone było ocenie strategii "Od pola do stołu" i obaw branży owocowo-warzywnej o jej wpływ na rolnictwo. Zwrócono uwagę, że zaproponowane rozwiązania będą stanowiły dla producentów rolnych dodatkowe obciążenie finansowe, które spowoduje wzrost kosztów produkcji, a co za tym idzie - podwyżki cen żywności.
– Największe obawy dotyczą tego kto zapłaci za strategię "Od pola do stołu".Pewne działania, które planuje wprowadzić Komisja Europejska, nawet jeżeli uznamy, że są słuszne, spowodują pojawienie się dodatkowych kosztów produkcji. Tymczasem wielokrotnie sygnalizowaliśmy Brukseli, że musimy zmagać się z coraz ostrzejszą konkurencją spoza Unii Europejskiej. Ci producenci mają coraz szerzej otwarte drzwi na sprzedaż w Europie. A to co budzi nasz sprzeciw to fakt, że nie obowiązują ich takie same wymagania środowiskowe jak nas. Znosi się kolejne bariery a nawet otwiera rynek na oścież, ale pewne praktyki zakazane w Unii Europejskiej zagranicą są cały czas legalne
– mówił Michał Lachowicz wiceprezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw.
Od pola do stołu – kwestia koronawirusa
Zdaniem uczestników spotkania, strategia tworzy nierówne warunki konkurencji i stawia w uprzywilejowanej pozycji zagranicznych producentów żywności. Wiceprezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw uważa, że wprowadzenie w życie strategii "Od pola do stołu" w zapowiadanym kształcie będzie kontynuowaniem takiej polityki Komisji Europejskiej.
– Hiszpanie narzekają na marokańskie pomarańcze, Grecy na egipskie truskawki a my na ukraińskie jabłka
– tłumaczył Michał Lachowicz.
Kolejnym tematem rozmów była kwestia pomocy dla rynku owoców i warzyw po kryzysie wywołanym przez epidemię koronawirusa.
– Niestety finalnych rozwiązań jeszcze nie ma. Nie ma żadnych ustaleń tylko trwają przeciągające się konsultacje. Zdaniem wielu osób Komisji Europejska działa tutaj zbyt wolno. Bruksela w sytuacjach nagłych nie radzi sobie w szybkim podejmowaniu decyzji
– relacjonował Michał Lachowicz, który uważa, że należałoby wprowadzić takie mechanizmy pomoc, jakie miały miejsce po rosyjskim embargu na europejską żywność czyli np. dopłaty do niezbierania owoców czy dofinansowanie wycofywania towaru z rynku.
–Zamknięte granice powodują, że w całej Europie brakuje pracowników sezonowych. Dotacja do niezbierania owoców i warzyw pomogłaby takiemu producentowi przetrwać. Niestety decyzji wciąż nie ma
– podsumował M. Lachowicz z KZGPOiW.
fbzpr.org.pl /SW,GG/ fot.Pixabay