Bartłomiej Orzeł | 11 lipca 2017
Jaskóła dla wSensie.pl: Ja chcę bronić obywateli przed wydawaniem pieniędzy w samorządach. Chodzi nawet o 500 milionów rocznie!

Często słyszę, jak wójtowie czy burmistrzowie mówią o sobie "samorząd to my". Wtedy ich prostuję i mówię, że są tylko przedstawicielami samorządów, czyli ogółu mieszkańców – mówił w rozmowie z portalem wSensie.pl poseł Kukiz'15 Tomasz Jaskóła.
Często słyszę, jak wójtowie czy burmistrzowie mówią o sobie "samorząd to my". Wtedy ich prostuję i mówię, że są tylko przedstawicielami samorządów, czyli ogółu mieszkańców – mówił w rozmowie z portalem wSensie.pl poseł Kukiz'15 Tomasz Jaskóła.
Jaskóła stał się twarzą projektu zlikwidowania stanowisk doradców i asystentów w samorządach, również ze względu na sytuację w jego rodzinnej Częstochowie, gdzie według słów posła są tworzone spółki, w których mają być zatrudniani "ludzie prezydenta". Poseł ruchu Kukiz'15 odniósł się do słów koordynatora Ruchu Samorządowego Bezpartyjni Patryka Hałaczkiewicza, który w rozmowie z naszym portalem stwierdził, że ostatecznie te osoby znajdą zatrudnienie w innych miejscach.
– Jeśli ktoś mi mówi, że zamiast na stanowiskach asystentów takie osoby będą zatrudniane np. w spółkach komunalnych, to ja mówię, że to są metody gangsterskie. Zdaję sobie sprawę z tego, że tak pewnie ostatecznie będzie, natomiast nie wiem, czy ktoś, kto mówi, że będzie się stosować do prawa, ale jednocześnie będzie je w jakiś sposób omijać, zasługuje na to, żeby nazywać się przedstawicielem samorządów
– wskazał Jaskóła.
Zdaniem parlamentarzysty Kukiz'15, jeśli ktoś na początku dyskusji w sprawie likwidacji gabinetów politycznych mówi o takich metodach, to znaczy, że są one praktyką bardzo często stosowaną w samorządach.
– Ja chcę bronić obywateli przed wydawaniem pieniędzy w samorządach. To jest dziś około 50 milionów złotych, a może być nawet 500 milionów złotych rocznie, jeśli zaczniemy tę ustawę stosować literalnie i z pełną mocą
– ocenił polityk K'15. Czy więc on sam i jego klub poprą projekt ograniczenia gabinetów politycznych na wszystkich szczeblach administracji państwowej, który zapowiedział Patryk Hałaczkiewicz? Co wtedy, gdy będzie on zgłoszony przez Piotra Liroya-Marca, który niedawno rozpoczął współpracę z BS?
– Nie będziemy współpracować z Piotrkiem tak długo, jak długo on będzie współpracować z Bezpartyjnymi Samorządowcami. Na razie skupiamy się przede wszystkim na projekcie ograniczenia tak zwanych "gabinetów politycznych", a więc asystentów i doradców w samorządach
– dodał poseł.
Rozmawiał: Bartłomiej Orzeł
Fot. wSensie.pl